Dystans111.27 km Teren20.00 km Czas05:00 Vśrednia22.25 km/h VMAX54.00 km/h Podjazdy1210 m
Plan był taki, że go nie było.
Wybrałem tylko kierunek, chociaż pogoda nie zachęcała do dalszych wyjazdów. Najpierw Zalew, Zwięczyca i Boguchwała. W Lutoryżu stwierdzam, że podjadę sobie lasem na Grocho. Tam oczywiście wycinka w pełni, więc jazda po badylach. Ciężko było, ale jakoś wyjechałem. Teraz czarnym do Czudca. Nowa Wieś, Zaborów i jestem w Strzyżowie. Gdzie by tu dalej.....? Gbiska, Kozłówek, Jazowa i jestem w Wiśniowej. Od 50 km jedzie mi się źle, może przez wiatr, może przez podjazdy, nie wiem. Podjazdem przez Pstrągówkę i odbijam na polną drogę. Chełm w zasięgu wzroku, więc czemu tam nie pojechać. Trochę wspinaczki żółtym i niebieskim i jestem pod kapliczką. Wracam, a tu dosłownie przed nosem przelatuje wielkie ptaszysko- podobno polowało na samotnych rowerzystów. Asfaltem do Jaszczurowej, gdzie na poboczu czekał na mnie lisek :D Z Brzezin na Wielopole Skrzyńskie. Teraz cały czas pod górę do samej Pstrągowej/Bystrzycy.Ładuję się w teren i jadę do Wielkiego Lasu. Przed samym kołem tam zapitalała myszka, że ledwo uszła z życiem :D Z Niechobrza pod Krzyż i zjeżdżam asfaltem. Racławówka, Zwięczyca, Zalew i to chyba tyle.
Nie ma jak wycinka.
Chełm już blisko.
Cergowa, czyli Beskid Niski.
Kapliczka.
Nie ma jak wycinka.
Chełm już blisko.
Cergowa, czyli Beskid Niski.
Kapliczka.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze