Wpisy archiwalne w kategorii

100 i więcej

Dystans całkowity:44278.62 km (w terenie 2247.00 km; 5.07%)
Czas w ruchu:2144:21
Średnia prędkość:20.65 km/h
Maksymalna prędkość:84.00 km/h
Suma podjazdów:329417 m
Maks. tętno maksymalne:207 (103 %)
Maks. tętno średnie:167 (83 %)
Suma kalorii:772572 kcal
Liczba aktywności:356
Średnio na aktywność:124.38 km i 6h 01m
Więcej statystyk
Dystans114.89 km Czas07:06 Vśrednia16.18 km/h VMAX59.76 km/h Podjazdy1647 m
Kalorie 2079 kcal Temp.25.0 °C SprzętPajonk
Odcinek 181. D8. "Salmopol, Krowiarki".
Nocleg był trochę niewypałem, ale jedziemy dalej. Wskakujemy na WTR i w sumie nie jest źle, ale szuter i sakwy, to tak średni się lubią. Od rana mamy pod górę, a przed nami ponad 20 km podjazdu. Docieramy do Wisły- jeden wielki remont, kiedyś będzie fajnie. Zwieńczeniem podjazdu jest Przełęcz Salmopolska- to moja kolejna wizyta tutaj. Dobrze, że jest trochę lasu, bo byśmy się ugotowali w tym gorącu. Teraz trochę, a właściwie 20 km zjazdu. Po drodze mamy mega zatłoczony Szczyrk, a na końcu Żywiec. Jeszcze upalnie, ale na niebie zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Na zjeździe do Zawoi zaczyna padać, ale dosyć szybko przestaje. Minęliśmy Beskid Makowski i wjeżdżamy w Beskid Żywiecki- po lewej Polica, po prawej Babia Góra. Jak Babia Góra, to Przełęcz Krowiarki. Pora przekroczyć 1000 m. n.p.m. Byłem tutaj, ale samochodem. Zjeżdżamy do Zubrzycy Górnej i kawałek dalej znajdujemy nocleg- na osłoniętym, szkolnym podwórku. W szkole ktoś ewidentnie nocował razem z psem, ale nas nie odwiedził. W oddali majaczą już tatrzańskie szczyty.


Wisła- Malinka.
Wisła- Malinka. © miciu222145

Posiłek u stóp Mosornego Gronia.
Posiłek u stóp Mosornego Gronia. © miciu222145

Przytulnie i cicho.
Przytulnie i cicho. © miciu222145
Dystans129.35 km Teren4.00 km Czas07:43 Vśrednia16.76 km/h VMAX56.88 km/h Podjazdy1081 m
Kalorie 1854 kcal Temp.25.0 °C SprzętPajonk
Odcinek 180. D7. "Słaby pomysł".
Spałem jak zwykle, czyli bez komentarza. W nocy było zimno, ale perseidy było zajebiście widać. Poranek bardzo ładny, a później dosyć gorąco. Troszkę się musieliśmy wrócić, bo przegapiliśmy skrót: Kazimierz-Lisięcice-Baborów-Racibórz-Gorzyce-Moszczenica-Godów. Kilka lat temu startowałem tutaj na dystansie 515 km :D Odnajdujemy Żelazny Szlak Rowerowy, po nasypach linii kolejowej- jedzie się wybornie. Zebrzydowice-Dębowiec-Ustroń. Tutaj wjechaliśmy na Wiślaną Trasę Rowerową w poszukiwaniu ....kempingu. Miejsca podobno były, miejsce całkiem spoko, rozbiliśmy się nad Wisłą. Niestety sąsiedztwo mieliśmy głośne i chamskie. I noc do bani. Niby się ogarnęliśmy, ale niesmak pozostał. Koszt: namiot z ludziem- 27 zł, prysznic na monety- 4 zł na spokojnie.


Wstaje nowy dzień.
Wstaje nowy dzień. © miciu222145

Beskidy na horyzoncie.
Beskidy na horyzoncie. © miciu222145

Na kempingu.
Na kempingu. © miciu222145
Dystans130.94 km Teren4.00 km Czas07:20 Vśrednia17.86 km/h VMAX43.92 km/h Podjazdy754 m
Kalorie 1601 kcal Temp.29.0 °C SprzętPajonk
Odcinek 179. D6. Trochę płasko".
Te noce mnie wykończą. Tym razem po północy wył alarm- w samochodzie, w sklepie, nie wiem. Wiem jedno- jedna z najgorszych nocy. Dzień zapowiadał się gorący i trochę nudny. Opuściliśmy jedne góry, a do drugich jeszcze kawałek było. Trafił się i krótki terenowy akcent: Ostroszowice-Ząbkowice Śląskie-Ziębice-Korfantów-Głogówek-Kazimierz. Oczywiście trafiliśmy na tutejsze boisko- Partyzant Kazimierz. Dzieciaki nam nie przeszkadzły, ale już po zmroku, na pobliskie pole przyjechał...kombajn :D Na szczęście po 30 minutach odjechał. Nastała cisza i spokój.


Ząbkowice Śląskie.
Ząbkowice Śląskie. © miciu222145

Na skróty, z widokiem.
Na skróty, z widokiem. © miciu222145

Pole namiotowe.
Pole namiotowe. © miciu222145
Dystans112.23 km Czas06:52 Vśrednia16.34 km/h VMAX56.88 km/h Podjazdy1562 m
Kalorie 1933 kcal Temp.23.0 °C SprzętPajonk
Odcinek 178. D5. "Norweskie klimaty".
Dzieciaki ulotniły się po 22, ale po północy pojawiła się burza, powiedzmy, że umiarkowana :D Rano zimno jak cholera, a my lecimy na Karpacz. Czyli od startu mamy prawie 8 km podjazdu- czasem bywa ciężko, ale dopiero bruk na samym szczycie niszczy umysł sakwiarza :D Na szczycie oczywiście wspaniała Światynia Wang, czyli kawałek Norwegii w Polsce. Zjazd bardzo przypominał mi te w Dolomitach- ostro w dół, zakręty, tunel, góry dookoła i ziiimno :D Po 15 km jesteśmy w miejscu startu- wybornie. Przed nami Kowary, Kamienna Góra i Unisław Śląski. Ba, zawadzamy o leśny kawałek Wałbrzycha, jednak cel mamy inny- Góry Sowie, czyli wspomnienia sprzed lat. Droga Walim-Pieszyce, to podjazd i zjazd, prawie na koniec dnia. W Ostroszowicach rozbijamy się przy orliku, może się wyśpię choć trochę.


W Karpaczu.
W Karpaczu. © miciu222145

Świątynia Wang.
Świątynia Wang. © miciu222145

Zrujnowany kościół.
Zrujnowany kościół. © miciu222145

Zdobywanie przełęczy walimskiej.
Zdobywanie przełęczy walimskiej. © miciu222145

Widoki całkiem spoko.
Widoki całkiem spoko. © miciu222145
Dystans126.81 km Teren4.00 km Czas07:48 Vśrednia16.26 km/h VMAX56.16 km/h Podjazdy1324 m
Kalorie 3825 kcal Temp.21.0 °C SprzętPajonk
Odcinek 177. D4. "Łatwo już było".
Spałem jak zwykle, czyli tyle co nic. Zapowiada się kolejny gorący dzień. Totalnie bocznymi drogami jedziemy do Bolesławca- dopiero teraz widzimy ile pięknych miejsc do spania na nas czekało. Następny jest Lwówek Śląsk- idealna ścieżka do Pławnej i Lubomierz- miasto, gdzie kręcony był film "Sami swoi". Tam mamy problem z kierunkiem, ale się odnajdujemy, by znowu źle skręcić, tym razem w Chmieleniu. Po 70 km odwiedzamy znajomego w Gierczynie. Agroturystyka i sporo zwierzątek :D Jedziemy na kolejną przerwę do Świeradowa Zdroju, podczas gdy dookoła szaleją burze. Jedziemy do Szklarskiej Poręby, czyli podjazdy czas zacząć. "Zakręt śmierci" i szaleństwo na zjeździe do Piechowic. Troszkę się wypłaszczyło i pod Karpaczem przyszło nam szukać noclegu. Jest boisko, ale zamykane na noc, ale jest spory plac zabaw- zostajemy. Boiska do godz. 20 pilnuje przemiła Pani zastępując kogoś. Z początku mieliśmy się umyć w szatni przy boisku, ale kazano nam zaczekać. To czekamy, a warto było. Testowaliśmy prysznice w nowiutkiej, jeszcze nie oddanej do użytku świetlicy :) Tego się nie spodziewaliśmy. Zapada zmrok, my zasypiamy z widokiem na Śnieżkę, ale nie będzie to spokojna noc.

Mało komfortowo.
Mało komfortowo. © miciu222145
Lwówek Śląski.
Lwówek Śląski. © miciu222145
Duże te zwierzaki.
Duże te zwierzaki. © miciu222145

Dawny kościół ewangelicki- Lubomierz.
Dawny kościół ewangelicki- Lubomierz. © miciu222145
Góry na horyzoncie.
Góry na horyzoncie. © miciu222145
Kózki :D
Kózki :D © miciu222145
Mistral- arab po przejściach.
Mistral- arab po przejściach. © miciu222145
Widok na Karkonosze.
Widok na Karkonosze. © miciu222145
Zakręt śmierci, Szklarska Poręba.
Zakręt śmierci, Szklarska Poręba. © miciu222145
Popołudniowe Karkonosze.
Popołudniowe Karkonosze. © miciu222145
Dystans137.24 km Czas07:27 Vśrednia18.42 km/h VMAX42.12 km/h Podjazdy306 m
Kalorie 3727 kcal Temp.28.0 °C SprzętPajonk
Odcinek 176. D3."Ciuch, ciuch".
Nocne burze tylko postraszyły. Poranek rześki, ale bardzo szybko zrobiło się gorąco. Po 18 km docieramy do Wolsztyna. Tam zaglądamy do muzeum parowozów. Niby otwarte, a w kasie pusto :D Niestety drogi wojewódzkie dzisiaj rządzą, czasem nie ma innej możliwości. Tak mijamy Nową Sól i Szprotawę, a w Trzebieniu zaglądamy na tamtejsze boisko. Niestety, ale bliskość osiedla sprawia, że ludzi jest tam za dużo, nie pośpimy. Dalej mamy przejechać nad autostradą A18, jednak wiadukt w budowie. Objazd prowadzi przez autostradę :D Tak oto jesteśmy w Golnicach nad Bobrem. Rozbijamy się przy domu ludowym. Droga trochę za blisko, ale co zrobić.


Wolsztyński złomek.
Wolsztyński złomek. © miciu222145

W wolsztyńskim muzeum.
W wolsztyńskim muzeum. © miciu222145

Zaparkowane.
Zaparkowane. © miciu222145

Kolos z bliska.
Kolos z bliska. © miciu222145

Park&charge.
Park&charge. © miciu222145
Dystans121.95 km Czas05:49 Vśrednia20.97 km/h VMAX38.88 km/h Podjazdy340 m
Kalorie 3480 kcal Temp.23.0 °C SprzętPajonk
Odcinek 174. D1."Pora ruszać".
Urlopu czas, więc pora ruszyć w nieznane. Na początek musiałem się dostać do Lublina. Prawie 180 km na początek wydało mi się za dużo, więc podjechałem pociągiem do Stalowej Woli- kilometry i tak się uzbierały. Tutejszy dworzec, to obraz nędzy i rozpaczy, więc czym prędzej opuszczam miasto. Po 7 km zaczynają się Lasy Janowskie- 25 km ochłody, coś wspaniałego. Po 65 km docieram do Zakrzówka- nad tamtejszym zalewem odpoczywam i czekam na Grześka. Mija prawie godzina i możemy jechać w stronę Lublina. Sakwy zostawiam na mieszkaniu i lecę na lekko na lubelską starówkę. Później wieczorne obżarstwo i lekkie pijaństwo.


Przerwa  w lasach janowskich.
Przerwa w lasach janowskich. © miciu222145

Zalew w Zakrzówku.
Zalew w Zakrzówku. © miciu222145

Trafiła się i czapla biała.
Trafiła się i czapla biała. © miciu222145

Brama Krakowska, Lublin.
Brama Krakowska, Lublin. © miciu222145

W Lublinie.
W Lublinie. © miciu222145

Były i kotki :D
Były i kotki :D © miciu222145
Dystans116.49 km Czas04:24 Vśrednia26.47 km/h VMAX61.20 km/h Podjazdy1286 m
Kalorie 2326 kcal Temp.28.0 °C SprzętAccent Draft
Odcinek 155. "Pogórza smak".
Kategoria 100 i więcej
Jechało się dobrze, co ostatnio wcale nie jest takie oczywiste. Takiej średniej, to nawet po płaskim nie miewałem ostatnio. Trasa znana i lubiana, czyli Pogórze w najlepszym wydaniu: Rzeszów-Tyczyn-Błażowa-Futoma-Ulanica Dynów. Przejeżdżam nad Sanem i wio, dalej: Pawłokoma-Sielnica-Słonne-Wybrzeże-Dubiecko. Gdy jechałem sobie dziarsko pośród łąk i pól, coś zdradziecko ujeb...ło mnie w udo. Po 4. dniach miejsce użądlenia to rumień na 10 cm średnicy. Teraz konkretne podjazdy:  Przedmieście Dubieckie-Drohobyczka-Widaczów-Jawornik Polski. Przerwa na papu, bo dalej wcale płasko nie będzie, takie życie podkarpackiego kolarza: Dylągówka-Grzegorzówka-Hyżne-Borówki-Chmielnik-Roch-Rzeszów.

Pogórze Przemyskie, uwielbiam.
Pogórze Przemyskie, uwielbiam. © miciu222145
Dystans148.25 km Teren5.00 km Czas05:54 Vśrednia25.13 km/h VMAX57.96 km/h Podjazdy769 m
Kalorie 2407 kcal Temp.30.0 °C SprzętAccent Draft
Odcinek 149. "Asfalty złe".
Kategoria 100 i więcej
Od dawna planowałem odwiedzić Kazimierz Dolny,  no i odwiedziłem. Na miejscu ludzi nieprzebrany tłum. Zaglądnąłem nad Wisłę i wróciłem do Kraśnika skąd startowałem. Upał całą trasę mi towarzyszył i drogi, które bardziej pod mtb się nadają, niźli pod szosę, wstyd. Tragedii dopełniało błoto na drogach po ostatnich burzach- powalonych drzew ogrom. Inną sprawą jest zaplanowana trasa- asfalt urywał się w polu, błotnistym polu. Szosa uyebana jak zła :D


Ostro lało ostatnio.
Ostro lało ostatnio. ©
Nie ma jak trylinka.
Nie ma jak trylinka. © miciu222145
Kazimierz Dolny.
Kazimierz Dolny. © miciu222145
Ludzi tłum i samochody, Kazimierz Dolny.
Ludzi tłum i samochody, Kazimierz Dolny. © miciu222145
Wisła w Kazimierzu Dolnym.
Wisła w Kazimierzu Dolnym. © miciu222145
Dystans100.26 km Czas03:58 Vśrednia25.28 km/h VMAX70.20 km/h Podjazdy1270 m
Kalorie 2052 kcal Temp.23.0 °C SprzętAccent Draft
Odcinek 136. "Pogórza i góry".
Kategoria 100 i więcej
Zapowiadała się idealna pogoda na jazdę, więc mimo raczej słabego samopoczucia- ruszyłem po pogórzu. czemu się źle czułem? A bo w piątek i trochę w sobotę- umierałem. Czemu umierałem- bo wpadłem na pomysł zaszczepienia się. Wyruszam z Dydni na Końskie i do Mrzygłodu. Przez Tyrawę Solną, do Tyrawy Wołoskiej i dalej przez Rakową, Olszanicę do Bezmiechowej. Pora zmierzyć się z podjazdem na szybowisko- prawie zdechłem. Z siłami tak średni, a bloki miałem jeszcze źle ustawione- cóż, nowe buty.
Po starcie pierwszego szybowca zjeżdżam do Bezmiechowej i przez Manasterzec, Załuż i Wujskie docieram do słynnych serpentyn. Pora zdobyć Góry Słonne. Całkiem dobrze poszło i zjeżdżam do Tyrawy Wołoskiej. Do Mrzygłodu po śladach, by dalej odbić na Dobrą i Ulucz. Tam jakiś niedorozwinięty skuterzysta wpada między mnie, a jadących z naprzeciwka rowerzystów- na centymetry. Dorwać takiego i łeb rozwalić, skuter spalić. Został jeszcze Temeszów i Dydnia. Nie było źle, gorąco jakoś też nie bardzo.


Zjazd do Mrzygłodu.
Zjazd do Mrzygłodu. © miciu222145

Bieszczady się schowały.
Bieszczady się schowały. © miciu222145

Manasterzec- dziurawa droga i tory wąskotorówki nad.
Manasterzec- dziurawa droga i tory wąskotorówki nad. © miciu222145
© 2017 Exsom Group, LLC. All Rights Reserved. Terms of Service · Privacy Policy · DMCA · System Status